Jerzyki są stuprocentowymi owadożercami. Metoda najlepsza – bo oparta na naturze! – polega więc na karmieniu ich wyłącznie owadami bez żadnych dodatków. Niewłaściwy pokarm prowadzi nie tylko do poważnych i bolesnych zaburzeń trawienia, kończących się nawet śmiercią. Powoduje też deformacje szkieletu, rozmaite niedobory, uszkodzenia wątroby, często ciężkie zaburzenia w rozwoju upierzenia oraz deformacje albo wypadanie piór!
Jako pożywienie świetnie nadają się bezskrzydłe stadia larwalne świerszczy domowych i kubańskich ze sklepu zoologicznego albo ze specjalistycznej hodowli. Najlepsze są osobniki wielkości 12-18 mm. Karmienie uskrzydlonymi świerszczami nie ma sensu. Większość dorosłych świerszczy w handlu to samiczki, które mają już wykształcone pokładełka i są pełne pakiecików z jajami. Jerzyki nie są w stanie przetrawić tych pakiecików i wydalają je w całości.
Nigdy nie kupuj świerszczy gryllus bimaculatus, które hodowcy chętnie polecają, ponieważ są one bardziej odporne od innych gatunków. Jerzyki źle znoszą te świerszcze i reagują po karmieniu nimi gwałtowną biegunką. Inne dzikie ptaki owadożerne, np. jaskółki, nie wykazują takiej nietolerancji.
Karmienie świerszczami domowymi i kubańskimi to sposób żywienia jerzyków najbardziej zbliżony do naturalnego, dobrze znoszony przez ptaki i pozwalający uniknąć komplikacji zdrowotnych. Jerzyki karmione tymi gatunkami świerszczy nie różnią się z wyglądu od rówieśników wychowanych w naturze i mają nienaruszone, lśniące upierzenie. Dlatego zgodnie z dzisiejszym stanem wiedzy karmienie świerszczami domowymi i kubańskimi wydaje się być najlepszą metodą i jest poza tym najłatwiejsze dla osoby opiekującej się jerzykiem.
Młode jerzyki zwykle tak chętnie jedzą świerszcze, że same otwierają dzioby, zasysają się na (poddanym gruntownej dezynfekcji) palcu opiekuna i bez problemu dają sobie napełnić dziób pokarmem. Bardzo ułatwia to karmienie i pozwala zaoszczędzić czas i nakład pracy. Nieco starsze jerzyki (w ok. 3. do 5. tygodnia życia) pochłaniają z wielkim apetytem nawet świerszcze o wielkości 18-20 mm. Jednak im starszy ptak, tym mniejszy jego apetyt. Do dalszego karmienia wystarczą mniejsze świerszcze, wielkości 10-15 mm. Jeżeli jerzyk krótko przed wylotem nie chce już przyjmować pokarmu, pomaga usunięcie świerszczom nóg, pokryw skrzydłowych i przedniej części odwłoku i karmienie tylko miękkimi tylnymi częściami odwłoków.
Ile świerszczy potrzebuję?
Żeby karmić jednego jerzyka przez ok. 4 tygodnie, potrzebne jest ok. 500-600 gramów owadów. Jeżeli chciałoby się kupić taką ilość w sklepie zoologicznym, który zwykle oferuje tylko małe plastikowe pudełka z garstką świerszczy na wytłoczce od jaj, całe przedsięwzięcie stałoby się dosyć drogie. Opłaca się zamówienie świerszczy na farmie hodowlanej.
Trudno podać ilość świerszczy, które zjada jerzyk podczas jednego karmienia, ponieważ może ona bardzo się różnić w zależności od wielkości owadów oraz wieku i stadium rozwojowego ptaka. Jako wielkość orientacyjna może raczej służyć łączna masa podawanego dziennie pokarmu, dopasowana do ptaków w różnym wieku. Również spora wypukłość po prawej stronie gardła, która na krótki czas ukazuje się po karmieniu, świadczy o tym, że jerzyk się najadł. Młode jerzyki często wydają się jednak nienasycone i już kilka minut po ostatnim karmieniu domagają się pokarmu tak gwałtownie, jakby głodowały od wielu dni.
Wartość orientacyjna przy karmieniu prawie lotnych i dorosłych jerzyków to 12-14 świerszczy o wielkości ok. 15 mm na jedno karmienie, podzielonych na dwie porcje z krótką przerwą pośrodku. Młode jerzyki potrafią jednak zjeść dużo więcej..
Wartości orientacyjne dla określenia idealnej ilości pokarmu
Wiek jerzyka (dni)
Waga jerzyka (w g)
Ilość świerszczy/dzień (w g)
Ilość świerszczy/dzień (w % wagi ciała)
Ilość świerszczy (w g) na jedno karmienie przy karmieniu 6 razy dziennie
20
37.70
15.90
42.20
2.65
32
37.90
16.50
43.50
2.75
38
42.90
12.60
29.40
2.10
dorosły
40.40
13.80
34.20
2.30
Czy podaję jerzykowi wystarczającą ilość pokarmu?
Waż jerzyka codziennie. W punkcie Mauersegler -> Identifikation -> Altersstufenznajdziesz tabelę, która podaje wagę drobnego młodego ptaka od 1. do 44. dnia życia. Jerzyki o silniejszej budowie mogą jednak po fazie utraty wagi (ok. 38. dzień) ważyć nawet znacznie ponad 50 g.
Jak przygotować świerszcze na pokarm?
Zamówione w większej ilości świerszcze zabijamy przez zamrożenie. Pozwala to na łatwe odmierzanie potrzebnych porcji, które wsypujemy do sitka, rozmrażamy pd ciepłą wodą, dokładnie odcedzamy i podajemy jerzykowi. Zwłaszcza w lecie trzeba uważać, żeby rozmrożone świerszcze się nie zepsuły. Niezjedzone owady wstawiamy zaraz po karmieniu do lodówki, a przed następnym karmieniem krótko ogrzewamy je w ciepłej wodzie. Zepsute świerszcze nabierają czarnego koloru i absolutnie nie wolno nimi karmić.
Koniecznie pamiętaj:
Ponieważ zamrażanie świerszczy niszczy niezbędne jerzykom witaminy B, konieczne jest regularne podawanie ptakowi witamin z tej grupy.
1. Najlepiej w formie zastrzyku podawanego co 10 dni przez weterynarza: 0,1 - 0,15 ml grupy witamin B wstrzykujemy podskórnie pod kolano (nie domięśniowo – to bardzo bolesne!).
albo
2. co dwa dni podczas posiłku wstrzykujemy 3 - 4 świerszczom grupę witamin B (po 0,05 ml grupy witamin B za pomocą strzykawki w tylną część odwłoku świerszcza), a potem karmimy jerzyka takimi świerszczami.
Normalne preparaty witaminowe (np. Korvimin) nie wystarczają, żeby zapobiec niedoborowi witamin B! Podawanie witamin z grupy B jest absolutnie konieczne! zobacz: http://www.apusapus.net/infections.html
Jakie inne owady nadają się na pokarm?
Trutnie Samczyki europejskiej pszczoły miodnej (Apis apis) zawierają wprawdzie zbyt dużo tłuszczu, żeby nadawać się na wyłączny pokarm dla jerzyka, ale dobrze sprawdzają się jako dodatek do pokarmu oraz jako "jedzenie dla astronautów" dla bardzo osłabionych młodych ptaków podczas pierwszych krytycznych dni pod opieką człowieka. Znajomości z okolicznymi pszczelarzami mogą więc być bardzo cenne. Jeżeli są wśród nich miłośnicy ptaków, to może nawet uda się za darmo dostać kilka plastrów z pożywnymi larwami pszczół. Uwaga: karm tylko trutniami z uli wolnych od chemikaliów! Jeżeli pszczelarz stosuje pestycydy (np. przeciw pajęczakowi varroa destructor), trutnie nie nadają się na pokarm. W plastrach znajdują się zwykle trutnie w różnych stadiach rozwojowych od śnieżnobiałej larwy po prawie wyrośniętego owada. Najlepiej je zamrozić. Tylko zamrożone trutnie da się względnie łatwo wyciągnąć z plastra. Potem na 1-2 minuty parzymy je wrzątkiem, co znacznie przedłuża ich okres trwałości, a po ochłodzeniu znowu zamrażamy je w celu przechowywania. W ten sposób łatwo zawsze odmierzyć porcję potrzebną do karmienia. Stadia larwalne trutni nadają się na pokarm tylko po sparzeniu wrzątkiem; są one prawie płynne i w przeciwnym razie od razu by się zepsuły. Dopiero beżowo-brązowe stadia aż do prawie wyrośniętego trutnia (który wygląda jak pszczoła, ale nie ma żądła) nadają się na pokarm również bez parzenia ich wrzątkiem. Nigdy nie podawaj jerzykowi samiczek pszczół! Mają one żądła i zawierają silną truciznę!
Wachsmottenlarven Larwy rodzaju pyralidae (Pyralidae) Owady z rodzaju pyralidae są pasożytami pszczół. Ich miękkie, jedwabiste larwy, wyglądające jak krótkie, grube białe robaki, można kupić w sklepach wędkarskich (żywe) lub w hodowli owadów pokarmowych (sparzone wrzątkiem). W niewielkich ilościach nadają się na dodatek do pokarmu dla jerzyków. Na jedną porcję pokarmu powinna przypadać najwyżej jedna larwa. Larwy są bardzo tłuste i w większych ilościach mogłyby doprowadzić u jerzyka do zielonych odchodów i zaburzeń trawienia. Miękkie żywe larwy można podawać jerzykowi w jednym kawałku. Po sparzeniu wrzątkiem stają się one twardsze i gumiaste, takie larwy koniecznie trzeba pokroić na mniejsze kawałeczki.
"Plankton łąkowy" Oczywiście można też z siatką na owady i dużą dozą entuzjazmu wybrać się na poszukiwanie meszek, much, ciem i innych owadów, które uprzykrzają nam życie w letnie dni i są przez to najlepszym i najzdrowszym pokarmem dla ptaków. Ale gdzie one są, kiedy ich potrzebujemy? Ten, kto choć raz spróbował samemu nałapać owadów na posiłek dla wygłodniałego małego jerzyka, nabiera wielkiego szacunku dla osiągnięć ptasich rodziców. I decyduje się raczej pojechać do sklepu zoologicznego, niż wracać do swojego podopiecznego z trzema miernymi mszycami. Jeżeli wbrew oczekiwaniom okażesz się zręcznym łowcą owadów: Nigdy nie karm jerzyka owadami o jaskrawych kolorach, z kolcami, szczeciną itd! Bardzo prawdopodobnie byłyby dla niego trujące.
Jak ustosunkować się do "mieszanek pokarmowych"?
W wielu placówkach opiekuńczych i stacjach dla ptaków jerzyki karmi się mieszankami pokarmowymi o różnym, czasami bardzo eksperymentalnym składzie. Absolutnie odrzucić należy mieszanki składające się głównie z mięsa (tatar, mielonka, serce). Jako ptak owadożerny jerzyk nie jest przystosowany do żywienia mięsem. Nikt nie wpadłby na pomysł, żeby karmić roślinożercę – np. konia – mięsem, dlaczego więc tak uparcie pokutuje mit, że owadożercom należy podawać mięso? Kieruj się naturą, tym, co ptak je na wolności, a wtedy sam się zorientujesz, że karmienie mięsem jest absurdalne. Niektórzy doświadczeni opiekunowie ptaków sami produkują specjalne mieszanki, które składają się głównie z czystych owadów oraz z kuleczek pokarmowych Beo, i do których dodaje się tylko tyle najwyższej jakości chudej, surowej wołowiny, ile potrzebne, żeby zlepić suchą mączkę owadzią w plastyczną masę i uformować kuleczki pokarmowe wielkości ziarnka grochu. Chętnie stosuje się w tym celu mączkę owadzią firmy "aleckwa" albo "Type IV blau" firmy "Claus". Produkty tych marek zawierają czyste owady, a nie, jak wszystkie inne gotowe mieszanki dostępne na rynku, produkty mączne, np. biszkopt, który u młodych jerzyków i ptaków śpiewających może doprowadzić do zaburzeń trawienia nawet ze skutkiem śmiertelnym! Niemieckie Towarzystwo Ochrony Jerzyków kategorycznie odrzuca mieszanki pokarmowe, również te wysokiej jakości; nie stosuje się ich we frankfurckiej Klinice dla Jerzyków ani nie poleca osobom, które znalazły jerzyka.
Wprawdzie doświadczenie pokazuje, że karmienie jerzyków specjalnymi mieszankami pokarmowymi "aleckwa" albo "Claus blau Type IV" przez doświadczonych opiekunów nie prowadzi do defektów upierzenia albo innych uszkodzeń, które regularnie występowały po karmieniu mieszankami gorszej jakości. Ale produkcja takich mieszanek i karmienie nimi wymagają długoletniego doświadczenia, dużej zręczności i rygorystycznej higieny. Dla osób, które po raz pierwszy opiekują się jerzykiem, jest to zbyt ciężkie zadanie. Dużo lepiej radzą sobie one z karmieniem świerszczami. Mieszanki pokarmowe potrafią zwłaszcza w lecie bardzo szybko, ale niezauważalnie się zepsuć. Tatar, składnik tych mieszanek, w bardzo krótkim czasie staje się pożywką dla bakterii takich jak gronkowce i salmonelle. Poza tym potrzeba wielkiej wprawy, żeby karmić jerzyka lepkimi kuleczkami pokarmu, nie zaklejając mu przy tym całego dzioba i gardła. Do tego nie wolno jednak dopuścić. W najgorszym razie niewprawne osoby mogą nawet udusić jerzyka, próbując wepchnąć mu masę pokarmową do gardła – to śmierć w męczarniach. Niestety zdarzały się już takie przypadki!
Mięso – wołowina! – może też budzić obawy z zupełnie innej przyczyny: nie istnieją badania dotyczące kwestii możliwego zarażenia ptaków chorobą BSE. Dopóki nie wyjaśni się możliwego ryzyka infekcji, wskazana jest ostrożność! Nie chcemy przecież wyświadczyć naszemu podopiecznemu i całej populacji jerzyków na wolności niedźwiedziej przysługi!
Dawniej przecież...
...tak, ale od tego czasu pojawiło się wiele nowych badań i na szczęście staliśmy się mądrzejsi! Oczywiście, kiedyś wiele rzeczy robiono inaczej, i normalne było zabijanie, pardon, karmienie każdego znalezionego ptaka chlebem albo mielonką. Do myślenia daje fakt, że z tamtych czasów pochodzi też rozpowszechnione mniemanie, że osieroconych dzikich ptaków "i tak nie da się odchować". Jednak w rzeczywistości odchowanie dzikiego ptaka przy pomocy właściwego pokarmu dostosowanego do potrzeb gatunku prawie nie sprawia problemów. Natomiast niewłaściwie karmienie może już w krótkim czasie wywołać fatalne skutki!
Resztki kuchenne i zepsute jedzenie nie mają miejsca w jadłospisie młodego jerzyka, tak samo jak wszelkie eksperymenty z mlekiem, surowym żółtkiem, makaronem, twarogiem, chlebem, owsianką itd. Nie jest tu potrzebna kreatywność, raczej uważne spojrzenie przez okno: Kto chciałby karmić kosa paluszkami rybnymi, widząc, że jego pobratymcy wyciągają z ziemi dżdżownice? Niestety, smutny przykład paluszków rybnych pochodzi od osoby, która nie wyjrzała przez okno...
Kiedy i jak często karmimy?
Dobrze odżywionym jerzykom wystarczy zwykle karmienie 6 razy dziennie, co dwie do dwóch i pół godziny. Zaczynamy rano o siódmej albo ósmej i kończymy dzień jerzyka karmieniem o 21 albo 22. W nocy nie karmimy, ptak tak jak człowiek potrzebuje w nocy spokoju i snu!
Natomiast silnie niedożywiony jerzyk potrzebuje na początku infuzji i intensywnej opieki. Kiedy zacznie czuć się nieco lepiej, co około pół godziny podajemy mu kilka małych świerszczy – na początku najlepiej tylko miękkie tylne części odwłoków (albo jeszcze lepiej trutnie sparzone wrzątkiem) – i obserwujemy, czy ptak wydala kał. Jest to niezwykle ważne! Wygłodzone jerzyki, zwłaszcza młode, często mają wprawdzie olbrzymi apetyt i najchętniej zjadłyby cały palec opiekuna, ale są jeszcze o wiele za słabe, żeby trawić pokarm. Dziko domagającemu się pokarmu jerzykowi chciałoby się pozwolić zjeść tyle, ile tylko chce. Po początkowej poprawie bardzo szybko dochodzi jednak do niebezpiecznego przepełnienia żołądka, które często kończy się śmiercią. Znakiem ostrzegawczym jesz przybranie na wadze o wiele gramów w ciągu kilku godzin. W regularnych odstępach czasu delikatnie obmacuj brzuch jerzyka, żeby sprawdzić, czy jest pełny, ale mimo to miękki i elastyczny! Twardy brzuch jak szklana kulka oznacza najwyższy stopień zagrożenia (natychmiast zakończ karmienie na najbliższy czas i najlepiej zwróć się do weterynarza o kolejną infuzję preparatami wzmacniającymi).
Ustabilizowanie stanu wysoce wygłodzonego młodego jerzyka może potrwać kilka dni. W tym czasie nawet przy ostrożnym karmieniu brzuch ptaka może od czasu do czasu być twardy. Jednak jeżeli będziesz ściśle trzymać się karmienia małymi i lekkostrawnymi porcjami w krótkich odstępach czasu, nie powinno dojść do opisanych wyżej sytuacji alarmowych.
Preparat wspomagający trawienie "Pankreon", dostępny w aptekach w postaci granulatu, sprawdził się jako dodatek do pokarmu dla takich osłabionych jerzyków. 3-4 razy dziennie rozgniatamy 1-2 kuleczki, zanurzamy świerszcza w powstałym proszku i podajemy pacjentowi. Taką kurację stosujemy przez 1-2 dni.
Zanim pacjent nie wyjdzie z fazy krytycznej, nocna przerwa w karmieniu nie powinna trwać dłużej niż 4-5 godzin. Później można przejść do normalnego karmienia i cieszyć się zasłużonym normalnym snem.
Jak karmić jerzyka?
W przeciwieństwie do młodych ptaków śpiewających jerzyki pod ludzką opieką nie domagają się pokarmu z rozwartym dziobem. Co dopiero dorosły jerzyk, przyzwyczajony do samodzielnego łapania owadów w karkołomnym locie, który w ogóle nie myśli o tym, żeby dobrowolnie otworzyć dziób. Zdarzało się już, że znalezione jerzyki prawie umierały z głodu, bo nie jadły z podstawionej im miseczki, albo że ludzie, którzy znaleźli pisklęta, nie karmili ich – bo uważali, że skoro nie otwierają dzioba, to nie są głodne, a jeżeli zgłodnieją, to same zaczną się domagać pożywienia.
Jednak bardzo łatwo można wywołać podobny refleks, delikatnie stukając (gruntownie wymytym i zdezynfekowanym) palcem w lewą krawędź dzioba młodego jerzyka (patrz też: Karmienie – filmiki instruktażowe). O ile ptak nie jest przestraszony, w stanie szoku albo bardzo osłabiony, błyskawicznie chwyci dziobem Twój palec i zacznie gwałtownie nim potrząsać oraz go ssać. Oczekuje teraz przekazania kuleczki pokarmowej, którą rodzic (za którego głowę młody jerzyk uważa Twój palec!) zwróciłby mu teraz do gardła.
Ten refleks można wykorzystać, żeby przy pomocy pęsety szybko wsunąć świerszcze do garda pisklęcia wzdłuż krawędzi palca. Brzmi to łatwo, jest jednak bardzo skomplikowane! Młody jerzyk nie ma do nas cierpliwości. Działa on zgodnie z wrodzonym ciągiem refleksów: Rodzic nadlatuje z pokarmem – chwytamy dziobem jego głowę – przejmujemy kuleczkę pokarmową. Jeżeli ten ciąg refleksów zostanie przerwany, np. dlatego, że palec niewprawnego opiekuna wielokrotnie wyślizgnie się z dzioba albo że nie wsuniemy ptakowi świerszczy do gardła wystarczająco szybko, młody jerzyk zniechęci się, spróbuje jeszcze raz czy dwa i zastrajkuje. Nie otworzy już dzioba dobrowolnie, niezależnie od tego, jak bardzo byłby głodny. Niezręczny człowiek sprawił, że ptak stał się lękliwy i stracił zaufanie.
Teraz czeka go ciężka praca. Takiego jerzyka trzeba karmić "na siłę"; ale nie tak, żeby stało się to dla niego męczarnią, tylko delikatnie i bez przemocy. Dziób jerzyka jest niezwykle filigranową, delikatną konstrukcją. Chcąc go otworzyć, potrzebujemy wielkiego wyczucia, bo inaczej możemy go uszkodzić, spowodować bolesne odciski, wygiąć albo nawet złamać dziób. Usiądź do karmienia wygodnie przy stole, na którym wcześniej położyłeś czysty ręcznik, i umieść jerzyka na ręczniku. Delikatnie przytrzymaj ptaka lewą ręką. Jego tułów musi być przykryty chusteczką z materiału, żeby łój z ludzkiej skóry nie przedostał się na pióra. Jeżeli nie będziemy przykrywać piór, ptak po pewnym czasie zacznie sprawiać wrażenie "zatłuszczonego"; przede wszystkim zmniejszy to właściwości izolacyjne upierzenia, których jerzyk potrzebuje do przeżycia na wielkich wysokościach.
Nigdy nie należy przytrzymywać jerzyka dłużej i silniej, niż to absolutnie konieczne. Na każdy przymus reaguje on instynktownie obroną i unikami. Należy do nich denerwujący zwyczaj uciekania do tyłu podczas karmienia, tak że niedoświadczony opiekun jest już zlany potem, zanim w ogóle uda mu się włożyć pierwszego świerszcza do dzioba podopiecznego.
Trzymaj więc ptaka delikatnie, ale pewnie, przytrzymaj jego głowę, a potem niezwykle ostrożnie otwórz prawą ręką wrażliwy dziób, łagodnie i bez nacisku wsuwając paznokieć między jego górną a dolną część. Palcem wskazującym lewej ręki, która przytrzymuje ptaka, delikatnie przytrzymaj dziób w lekko otwartej pozycji.
Teraz trzeba bardzo ostrożnie, z pomocą tępej pęsety z zaokrąglonym końcem (pęseta do znaczków, pęseta anatomiczna) wsunąć świerszcza ptakowi głęboko do gardła – nad i za język – i zamknąć dziób. Potem delikatnie pogładź ptaka z zewnątrz po gardle (z góry na dół), żeby wyzwolić odruch przełykania. Głaskanie po gardle zacieśnia też przyjaźń i jest odbierane przez jerzyka jako gest wzbudzający zaufanie! Czasami łatwiej będzie przełknąć świerszcza, jeżeli zanurzymy do na chwilę w wodzie.
Przygotuj się na to, że Twój podopieczny może wypluwać jedzenie, dopóki całkowicie nie opanujesz metody karmienia. Tutaj konieczne są cierpliwość, empatia, wyczucie i zrozumienie: Oczywiście taka metoda pobierania pokarmu jest dla jerzyka czymś nowym i nieprzyjemnym, nie przyzwyczai się on do niej tak łatwo! Niecierpliwość i głośne narzekanie sprawiają tylko, że ptak boi się jeszcze bardziej, a jeżeli doszedłby do tego jeszcze złamany przez nieuwagę dziób i ból, to karmienie stałoby się torturą, której jerzyk przeciwstawiałby się ze wszystkich sił.
Im młodszy jerzyk, tym łatwiej będzie Ci przekonać go do "zassania" się na Twoim palcu. Potem możesz poprzez lekkie potrząsanie palcem imitować ruchy głowy dorosłego ptaka i wzdłuż krawędzi palca wsunąć świerszcze do gardła pisklęcia. Czasami udaje się to nawet w przypadku bardzo wygłodzonych dorosłych jerzyków. Zdarzają się nawet dorosłe jerzyki, które po kilku cierpliwych próbach uczą się same sięgać po owady podawane im na pęsecie albo na palcu! Ale nie jest to regułą. Zwykle dorosłym jerzykom oraz prawie lotnym pisklętom trzeba podczas karmienia otwierać dziób w opisany wyżej sposób.
Czy poza pokarmem muszę podawać jerzykowi też wodę?
Przed rozpoczęciem każdego karmienia zaoferuj jerzykowi kilka kropli świeżej wody, rozprowadzając je pęsetą wzdłuż krawędzi dzioba. Sam zorientujesz się, czy ptak jest spragniony, czy z niechęcią strząsa wodę. Zapotrzebowanie na płyny zwykle pokrywa już pokarm. Świerszcze zawierają dużo wody, a jeżeli jeszcze rozmroziliśmy je wcześniej w letniej wodzie, to jerzyk niekoniecznie będzie potrzebował czegoś do picia. Zależy to jednak też od pory dnia i od pogody. Rano albo w wyjątkowo upalne dni jerzyki mogą być bardzo spragnione. Śluzówki gardła powinny zawsze być wilgotne i różowe. Suche śluzówki umożliwiają rozprzestrzenianie się bakterii, które mogą spowodować groźne zapalenie gardła.
Rzadkie, ale możliwe: dorosły jerzyk, który sam je i pije.
Odchody
Pewną oznaką dobrego żywienia są odchody jerzyka. Powinny one być średnio twarde, ciemne z białym czubkiem i otoczone elastyczną powłoczką. Płynne, cuchnące albo nitkowate czarno-zielonkawe odchody wskazują na błędy w żywieniu związane z niewłaściwym albo zepsutym pokarmem. W miarę możliwości zawsze od razu usuwaj odchody z "mieszkania" jerzyka albo przykrywaj je kawałkami ręczników papierowych. W razie potrzeby odnów wyściółkę, żeby jerzyk nie pobrudził sobie piór. W naturze dorosłe ptaki usuwają odchody swoich młodych, tak że nie dochodzi do zabrudzenia piór. Jeżeli jednak Twój podopieczny mimo wszystko się pobrudzi, możesz ostrożnie oczyścić zabrudzoną część upierzenia letnią wodą.
Przyjmujemy tylko jerzyki!
Nie odpowiadamy na pytania dotyczące innych gatunków ptaków! Informacje o innych gatunkach ptaków (w języku niemieckim):http://www.wildvogelhilfe.org/